2012/11/11

Ręcznie haftowana biżuteria czy 'haft sutasz'?

Chciałabym ostatecznie stworzyć własną definicję metody w jakiej tworzę, w tym celu bardzo proszę Was o pomoc. Poniżej moja propozycja. Jeśli macie obiekcje na jej temat, będę wdzięczna jeśli się ze mną podzielicie. Jeśli ktoś nie chce na forum bloga w formie komentarza, zapraszam do kontaktu mejlowego (margita@margita.eu). Pełna dyskrecja i życzliwość gwarantowana :)
Wynika to z mojej potrzeby uporządkowania tej sprawy, szczerze nie zgadzam się z formą "haft sutasz", uważam że to stwierdzenie oszukuje odbiorce. Kiedy wyjaśniam na czym polega szycie biżuterii z sutaszu, ludzie często mówią że myśleli że sutasz to jakaś specjalna metoda haftu. A to przecież materiał, nie metoda. Zgodzicie się że technika ta jest szyciem...więc "hand embroidered jewelry" pasuje prawie idealnie moim zdaniem, można by to rozumieć po prostu jako ręcznie haftowana/szyta biżuteria.  Możemy spierać się o słowo haftowana i szyta. Można używać tego i tego, bo w pewnym momencie zszywa się sznurki a w innym naszywa się na to jakieś elementy i to już jest haft...najczęściej koralikowy - ale jednak ;) haha :P
Następnie "haft sutasz" jako potoczna nazwa...no nie wiem, macie jakieś argumenty na tę nazwę? Jakieś oprócz tego że wielu już dało się na nią "nabrać" i że pewnie sporo osób się po prostu przyzwyczaiło, nie zastanawiali się i po prostu nie interesowali się głębiej ?

Uwaga! Moje słowa w tym poście nie mają złych intencji, nikogo nie chcę obrażać, szanuję każdego kto używa jakiejkolwiek innej nazwy techniki tej biżuterii. Nie zgadzam się z nią i szanuję. Bardzo proszę o argumenty, ponieważ być może o czymś nie wiem :)

Oto jak bym wstępnie opisała tę technikę własnymi słowami :

Moją pierwszą inspiratorką była oczywiście Dori Csengeri, której kunszt i wyczucie proporcji, osiągnięcia i uznania, wytrwałość i mądrość - podziwiam.
Technikę w jakiej tworzę biżuterię, wzorem izraelskiej projektantki nazywam haftem ręcznym, szyciem biżuterii z sutaszu, czasem haftem sutaszowym. Polega on na zszywaniu poszczególnych sznureczków o nazwie sutasz i łączenia ich z kamieniami. Używam także haftu koralikowego, aby naszyć lub wszyć drobniutkie koraliki japońskie Miyuki. Zdarza się także że korzystam ze splotów makramu.
Sutasz (także: Russian Braid) to sznurek upleciony z włókien jedwabiu wiskozowego na kształt kłosa (warkocza). Do tworzenia sutaszu używa się najczęściej wiskozy. Wiskoza to najprościej mówiąc jedwab stworzony przez człowieka. Formowanie włókna odbywa się w sposób analogiczny do wytwarzanego przez gąsienice motyla nocnego jedwabiu naturalnego.

18 komentarzy:

  1. Mnie również bardzo interesuje ta kwestia, więc może się przyłączę do dyskusji :)
    Nie zajmuję się tworzeniem biżuterii profesjonalnie, to raczej moje hobby, za to zagłębiam się ostatnio w warstwę językową rękodzieła :) - w ramach pracy magisterskiej piszę dwujęzyczny glosariusz (taki można powiedzieć słownik tematyczny) z zakresu ręcznie tworzonej biżuterii.
    I właśnie z sutaszem mam ogromny problem - jest to na tyle nowa technika w naszym kraju i języku, że nie ma jeszcze u nas stuprocentowo ustabilizowanej nazwy. Najczęściej występuje rzeczywiście 'haft sutasz', co przemawia na jego korzyść, ale mnie on też niespecjalnie pasuje - zestawienie dwóch rzeczowników w mianowniku nie jest zbyt częste w języku polskim, a gdy już występuje, to zazwyczaj w przypadku dwóch równorzędnych elementów. W tym przypadku wydaje mi się, że sutasz powinien w pewien sposób dookreślać haft, dlatego też 'haft sutasz' może gryźć w uszy. Haft sutaszowy brzmi według mnie lepiej, bo tu już dość wyraźnie dookreśla rodzaj użytego haftu.
    Ręcznie haftowana/szyta biżuteria to zwrot poprawny i bardzo zgrabny, chociaż wydaje mi się, że nie dość precyzyjne. Brak sutaszu w nazwie nie ogranicza techniki do biżuterii wykonanej z tego właśnie materiału, ale może to tylko moje zdanie.
    Zgadzam się, że sam sutasz to nazwa sznurka, a raczej nie techniki.
    A co powiecie na haft z sutaszu? Nie brzmi może specjalnie specjalistycznie, ale wydaje mi się, że zawiera sedno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Serdecznie dziękuję za ten wpis. Doskonała propozycja! Haft z sutaszu- brzmi po polsku i określa bez wątpienia co z czego i jak jest wykonywane. Dopowiem że faktycznie też zauważyłam że najczęściej występuje "haft sutasz" - nawyki można zmieniać, błędy naprawiać, nie ma się czego wstydzić :D

    Ps. Z przyjemnością przeczytam Twoją pracę magisterską :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przemyślaniach : zastanawiam się czy w ogóle kiedy mówimy o technice to koniecznie trzeba nadmieniać o materiale? Np wire wrapping może być z różnych materiałów, nie tylko ze srebra, chyba z miedzi, mosiądzu, może jeszcze z czegoś. Nie możemy pójść nieco utartą droga logiki....popatrzeć jak inni , lepsi od nas to robią? po co odkrywać Amerykę po raz drugi?

      Usuń
    2. No tak, zgadza się, technika sama w sobie to haft. Mam jednak takie wątpliwości: w przypadku wire-wrappingu wiadomo, że możemy się spodziewać biżuterii wykonanej z drutów czy drucików, niezależnie od tego, czy są srebrne, czy miedziane. Tu konkretny metal nie jest tak ważny, jak jego forma - drut, a nie np. glinka. Więc, słysząc nazwę 'wire-wrapping' możemy spodziewać się konkretnego rodzaju biżuterii. Według mnie (ale to pewnie tylko moja opinia i nie mam zamiaru jej dalej forsować) zwrot 'ręcznie haftowana biżuteria' nie jest równie precyzyjny, bo haft obejmuje ogrom technik - np. haft koralikowy czy wzory wyszywane np. na filcu i dlatego przy określeniu odnoszącym się akurat do biżuterii z sutaszu przydałoby się dookreślenie, żeby naszemu odbiorcy konkretniej nakreślić, o co dokładnie chodzi. Nie mówię, że ręcznie haftowana biżuteria nie ma racji bytu, po prostu jak dla mnie ten termin obejmuje nie tylko biżuterię wykonaną z sutaszu.

      Usuń
    3. zgadzam się, to określenie bardziej ogólne, pod nie możemy podpiąć wiele technik. Czyli wracam do Haft z sutaszu. Chyba że...jeden z ostatnich komentarzy na http://www.facebook.com/margitaradziewicz/posts/474635245920927?comment_id=5290666&ref=notif&notif_t=feed_comment
      przekonuje że to jednak bardziej szycie niż haftowanie. Biżuteria szyta z sutaszu? To chyba za długa nazwa...ale podoba mi się też. Duży skrót to biżuteria sutaszowa. Jednak nie każda nazwa techniki określa tylko technikę- jak wcześniej myślałam. Materiał także.

      Usuń
    4. Też w końcu doszłam do wniosku, że szycie bardziej pasuje - ten słownikowy komentarz na fb to mój - takie skrzywienie studenta języków, że jak jest spór w takiej kwestii, to szukam pomocy w słownikach ;)

      Usuń
  3. po przeczytaniu tekstu zupełnie się z Tobą zgadzam, faktycznie to nie jest żaden haft tylko ręcznie wykonywana zszywana biżuteria. Sama jednak nie raz opisywałam swoje prace jako wykonane w technice haftu sutasz,a to wynika z tego, że po prostu nie zastanawiałam się wcześniej nad tym, gdzieś zobaczyłam taką nazwę i zostało :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za ten komentarz :) To ważna dla mnie.

      Usuń
  4. Definicja, którą opisujesz własnymi słowy według mojego odczucia pasuje doskonale i uzupełnia próżnię , którą powoduje słowo sutasz w zestawieniu haft sutasz. Nazwa techniki w języku polskim też była dla mnie problematyczna, ale żeby ją określić dla innych używałam sformułowania ogólnie popularnego. Haft z sutaszu też mi się spodobał:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, mnie tez dreczy ta kwestia i ja uzywam nazwy jak Dori C.. Mieszkam we Wloszech i chcialam uzywac wloskiej nazwy wiec poradzilam sie nauczyciela j.wloskiego i wytlumaczyl mi tak: soutache po wlosku to treccia czyli; warkocz, plecenie, przeplatanie. Mozna to ujac jako technika haftu przeplatanego (ricamo treccia). Ja jednak zostane przy "hand embroidered jewelry".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawie tak samo wyglądało to u mnie. Uznałam że to Dori wyznaczyła ten trend i nie ma co silić się na WIELKIE definicje. Hand embroidered jewelry, bo przecież sutaszowa biżuteria nie jest jedyną haftowaną ręcznie biżuterią :P Pozdrawiam i dziękuję za głos w tej sprawie .

      Usuń
  6. A ja myślę, że trzeba popatrzeć na temat bardziej historycznie. Jestem od Was trochę starsza i doskonale pamiętam jak w latach 50 i 60 ubiegłego stulecia moja babcia wyszywała "soutage", czyli nazwa jakiej używają niektóre Panie do dzisiaj np. Ania Łukasiak na swojej stronie http://www.soutage.com/ . Przecież do Polski ta technika przyszła z Napoleonem, a może jeszcze wcześniej. Te pięknie wyszywane mundury, epolety, potem kaftany. Takie sznurki używane były także w naszych strojach ludowych, wyszywanych abażurach, żakietach, ozdobnych dodatkach i kamizelach. Pamiętam gdy byłam w przedszkolu to w przedstawieniu tanecznym pt. "Krakowiacy i Górale" przebrana byłam za górala - chłopca:)i musiałam mieć między innymi wyszywane góralskie portki. Moja mama wyszywała więc te piękne parzenice góralskie właśnie bawełnianym sznurkiem na białych kalesonach :). Sznurek wtedy w pasmanterii nazywał się "soutage" był sztywny, bawełniany, a technika też nazywała się "soutage". Moja babcia już dawno nie żyje ale mama to pamięta i bardzo się dziwi gdy ja jej mówię o spolszczonej nazwie "sutasz" lub "soutache" bo dla niej jest to soutage (wymawiane sutaaż) Biżuteria w takiej postaci faktycznie jest chyba od niedawna, ale kiedyś były broszki, krawatki, czapki z ozdobami, mankiety płaszczy wyszywane sznurkiem techniką soutage. Być może ta nazwa była lokalnie na Mazowszu? Nie jestem językoznawcą ani historykiem lecz czytając te Wasze propozycje definicji otworzyła mi się w głowie szufladka z "techniką soutage" mojej babci. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie był haft w każdym tego słowa rozumieniu, bo sutasz był na płasko naszywany na materiał ubrania. Więc ewidentnie haft. Natomiast co do suaaż, to bardzo ciekawe, jedna język polski ewaluuje i starsi ludzie często nie potrafią nawet wymówić naszych współczesnych słów, oglądając na przykład Miodka widzę że każde słowo ma jakąś historię, kiedyś się mówiło tak teraz inaczej, bo czas podziałał tak na te słowo, i to nie oznacza że słowo używane współcześnie jest błędem. Dla przykładu Tychy- tam gdzie się urodziłam. Kiedyś można było tylko powiedzieć "jestem z Tych" ale że ludzie często się nie rozumieli, zaczęto mówić "jestem z Tychów". Przez pewien czas było to formą nie poprawną a potem wprowadzono ją do słowników. Jest nawet taki kawał: -skąd jesteś? -z Tych. - z jakich tych? :D

      Usuń
    2. dopowiem jeszcze że to co opisujesz historycznie to był haft sutaszem - bym powiedziała. A teraz my zszywamy same sznurki sutaszu ze sobą, taka jest różnica. Czasem w całości na coś to się naszywa czy nakleja ale nie każdy sznurek z osobna na materiał tak jak Ty opisujesz. Chyba wiem o czym piszesz :)

      Usuń
    3. owszem był w większości na płasko, ale nie zawsze. Natomiast w tej chwili też ta technika nie jest jednoznaczna i wykonywana przez wszystkich tak samo. Spotkałam panią, która oprócz łączenia sznurków doszywała je jednocześnie do podstawy-bazy materiałowej, czyli wyszywała sznurkiem. Używam słowa wyszywanie, które bardziej pasuje do sutaszu niż haftowanie. Haft kojarzy mi się wyłącznie z nitką np. kordonek, mulina itp. a wyszywać można sznurkiem, wstążeczką, rzemykiem itp.

      Usuń
    4. Właśnie uświadomiłaś mi czym może różnić się wyszywanie od haftowania. Jednak mam poczucie że brniemy nieco za daleko. Widziałam jak dziewczyny naklejają kamień na jakąś tam bazę i do tego przyszywają/naszywają/wyszywają (czy cokolwiek, ale wiesz o co chodzi) potem do tego pierwszą tasiemkę sutasz, postawioną na sztorc względem tej bazy a każdy następny jest zszywany na płasko w tym pierwszym sznurkiem sutasz....uf , to już za daleko jak dla mnie.

      Usuń
  7. A mojm zdaniem to żaden haft sutasz... to jest zszywanie kilku sznurków sutasz zw sobą i wplatanie w te " sznurki Sutasz" koraliki, kaboszony itd...

    OdpowiedzUsuń
  8. A mojm zdaniem to żaden haft sutasz... to jest zszywanie kilku sznurków sutasz zw sobą i wplatanie w te " sznurki Sutasz" koraliki, kaboszony itd...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i aktywność :)
Pozdrawiam serdecznie
Margita